„karta podatku od wynagrodzeń”. Zasadniczą cechą wynagradzania polskich robotników przymusowych był skonstruowanie systemu płacowego w taki sposób, iż ich płace kształtowały się średnio na poziomie ok. 70-80% pracy Niemców (w rolnictwie nawet 60-65%) w ramach wykonywania tego samego rodzaju pracy. Początek tej polityki finansowej i społecznej stanowiło rozporządzenie ministra finansów Rzeszy z 10 lutego 1940, które nakładało na pracodawców obowiązek naliczania Polakom podatków od wynagrodzeń wg dwóch najwyższych grup w tabeli taryfikacyjnej – dla osób samotnych i dla małżeństw nie posiadających dzieci. Dodatkowo wynagrodzenia polskich robotników pozbawiane były wszelkiego rodzaju dodatków socjalnych i rodzinnych. 5 sierpnia 1940 wprowadzono dla Polaków na ziemiach wcielonych i w Rzeszy specjalny rodzaj obciążenia finansowego w wysokości 15% wynagrodzenia brutto, zwany daniną lub podatkiem wyrównania społecznego (Sozialausgleichabgabe, inna nazwa – Polengabe). Wyłączone z niego zostały osoby zatrudnione w rolnictwie – ze względu na i tak dramatycznie niskie zarobki w tym sektorze (obowiązywała tu też odrębna dyskryminacyjna taryfa wynagrodzeń dla Polaków). Poza tym nie obejmował on Ukraińców z GG, przedstawicieli tzw. Goralenvolku, Polaków posiadających obywatelstwo okupowanych krajów zachodnich (zwłaszcza, jeśli pracowali w Zagłębiu Ruhry i Akwizgrańskim Okręgu Węglowym), a także tych Polaków, którzy zamieszkiwali przed wojną w Rzeszy, a ich żony oraz dzieci posiadały obywatelstwo niemieckie, oni sami zaś zostali wciągnięci do III grupy Listy Narodowościowej Niemieckiej. Pod względem terytorialnym nie stosowano Polengabe we wschodniej części Górnego Śląska i na ziemiach polskich inkorporowanych do Prus Wschodnich. Nie obciążano też nim osób, których zarobki nie przekraczały 39 RM miesięcznie, 9 RM tygodniowo i 1,5 RM dziennie. Zyski z daniny wyrównania społecznego trafiały w całości do skarbu państwa i nie przynosiły korzyści pracodawcom. W tej sytuacji, w zestawieniu z płacą innych robotników cudzoziemskich w Rzeszy, zarobki polskich robotników przymusowych kształtowały się na najniższym poziomie. Gorszą jeszcze pozycję mieli tylko Ostarbeiterzy.